
TINT to polska marka zegarkowa, którą założyli dwaj wspólnicy – Ksawery Tyzo oraz Maciej Kotowski w maju 2019 r. Znali się oni zaledwie kilka miesięcy i z pozoru wiele ich dzieliło. Ksawery miał 18 lat i przygotowywał się do matury. Maciej natomiast był o 20 lat starszym, doświadczonym managerem, który w swojej karierze rozwijał wiele międzynarodowych brandów. Dzieliła ich także duża odległość. Ksawery mieszka w Gdańsku, Maciej w Poznaniu. Tym, co połączyło tych partnerów biznesowych była… pasja do zegarków.
Trudne początki
Maj 2019 roku. Początki firmy, jak w przypadku wielu nowopowstałych firm, były trudne. Pierwszą siedzibą był dom prywatny Ksawerego, w późniejszym etapie wspólnicy wynajęli biuro w Poznaniu. Czas start! Panowie mogli zaczynać.
Niedługo później, po raz pierwszy spotkali się z właścicielami biura strategiczno-projektowego Algorytm Design. Na spotkanie przyszli przygotowani. Przynieśli kilka projektów zegarków drewnianych, które wykonała trójka ich znajomych. Maciej, w swoim zawodowym życiu związany m.in. z branżą meblarską, miał duże doświadczenie z drewnem, dlatego wydawało się im, że jest to właściwa droga. Założyciele firmy dali wolną rękę designerom prowadzonym przez wielokrotnie nagradzanego Michała Biernackiego m.in. nagrodami Red Dot Best of the Best 2012 czy Red Dot Design Award 2010. Dziś panowie są przekonani, że było warto. Biuro Algorytm Design zaprojektowało jeden z najpiękniejszych zegarków, jakie kiedykolwiek widzieli. A widzieli ich wiele.
Poszukiwania fabryki
Od początku właścicielom zależało na tym, aby cena zegarka TINT była przystępna, jak na standardy panujące na rynku. Wiedzieli jednak, że w związku z nowatorską konstrukcją zegarka jego cena jednostkowa będzie wysoka.
W poszukiwaniach wykonawcy zegarka na Hong Kong Watch and Clock Fair we wrześniu 2019 roku udał się Maciej oraz drugi założyciel Algorytm Design, Witek Załęski. To właśnie tam poznali oni Keitha Lama, prowadzącego hongkońską, rodzinną firmę Beta Enterprises. Od września 2019 roku Ksawery Tyzo rozmawiał z Keithem Lamem kilka razy w tygodniu przez Whatsapp, często w nocy bądź w trakcie trwania lekcji. Panowie bardzo się ze sobą zżyli. Z początku omawiali tylko kwestie związane z procesem produkcyjnym, teraz jednak rozmawiają praktycznie o wszystkim i… chyba się zaprzyjaźnili.
Zegarek TINT okazał się być relatywnie trudny w produkcji. Wszystkie części zegarka zostały stworzone od zera, podczas gdy wiele małych i średnich firm zegarkowych wybiera jedynie design zegarka z katalogu dostępnego w fabryce, po czym umieszcza na tarczy logo swojej marki. Założyciele firmy wybrali drogę „pod prąd” – niespotykaną dotąd konstrukcję, której wyprodukowanie wymaga ręcznej pracy wielu wykwalifikowanych pracowników 7 fabryk zlokalizowanych w Dongguan, Guangdong i Shenzhen.
Z uwagi na pandemię koronawirusa i zamknięcie fabryk w Chinach termin wyprodukowania zegarków przeciągał się. Towar firma otrzymała dopiero w maju 2020 roku, rok po założeniu spółki, a start marki pochłonął znaczne środki. TINT nie istniały, gdyby nie wsparcie rodzin wspólników, jak również gdyby nie ich prywatne środki i pożyczki, które zaciągnęli.
Design i funkcjonalności
Koperta zegarka TINT to prostopadłościan, który ma w podstawie kwadrat o boku 32 milimetrów. Jest to rozmiar, który we wczesnych latach XX wieku zarezerwowany był dla zegarków męskich. W dzisiejszych czasach te przeważnie mają średnicę 40 lub nawet 50 milimetrów, czym irytują znaczną część społeczności kolekcjonerów zegarków, w tym współtwórcę TINT. Ksawery Tyzo jest przekonany że to, co małe, jest piękne i wygodne, dlatego twórcy zdecydowali się na taki, a nie inny rozmiar. Dzięki niemu zegarek TINT jest w pełni unisexowy – sprawdzi się zarówno na nadgarstku męskim, jak i damskim.
Koperta zegarka TINT składa się z dwóch modułów mających bezkompromisowe, ostre krawędzie – modułu czasowego oraz dekoracyjnego. Zostały one przytwierdzone ośmioma śrubami do blaszki ze stali nierdzewnej, do której przymocowany jest także silikonowy pasek.
Moduł czasowy zawiera wykonany na zamówienie mechanizm kwarcowy, który wskazuje datę, godzinę, minuty oraz sekundy na wyświetlaczu LCD. Czas ustawia się przy użyciu dwóch przycisków, umieszczonych subtelnie na prawym boku modułu.
Moduł wskazania czasu chroni szkło mineralne K1, a jego wodoodporność, przetestowana na profesjonalnych maszynach, to 3 atmosfery, co oznacza, że zegarek jest odporny na zachlapania. Zegarek TINT jest bardzo dokładny, co jest zaletą mechanizmów kwarcowych – maksymalna tolerowana odchyłka czasowa to 30 sekund miesięcznie.
Moduł dekoracyjny został wykonany z wysokiej jakości octanu celulozy wykorzystywanego przy produkcji okularów. Przedstawia on kosmos i kontrastuje z modułem czasowym.
Jak mówią twórcy: „Postanowiliśmy nie umieszczać „brandingu” naszej marki na kopercie zegarka. Wytłoczyliśmy jednak sygnet w pasku, podobnie jak nasze logo oraz laserowo wygrawerowaliśmy slogan marki na deklu, czyli blaszce widocznej z tyłu zegarka”.
Zegarek TINT pasować będzie na nadgarstki o obwodzie od 14 do 19 centymetrów. Zapięcie wykonane ze stali nierdzewnej sprawia, że zegarek stabilnie trzyma się na przegubie.
Na start założyciele marki TINT zdecydowali się zamówić 1000 egzemplarzy, a każdy z nich posiada swój unikatowy numer seryjny wygrawerowany na blaszce.
„Chcąc zminimalizować negatywny wpływ produkcji naszego zegarka na środowisko, zegarki wysyłamy w kartonie zaklejonym taśmą papierową. Wnętrze kartonu wypełnione jest papierem, aby amortyzować przesyłkę podczas transportu, a pudełko zegarka wykonane jest z tektury” – mówi Ksawery Tyzo.
Klient otrzyma od firmy dodatkową baterię gratis, jak również bonus w postaci kartki z nasionami, po której zasadzeniu wyrosną rośliny. Faktury po dokonaniu zakupu wysyłane są klientom wyłącznie w wersji elektronicznej.
Plany na przyszłość
Legenda rynku zegarków, Jean-Claude Biver, który od 2014 roku zarządza markami zegarkowymi należącymi do grupy Louis Vuitton Moët Hennessy, w wywiadach powtarza, że zegarki mechaniczne są wieczne. Wprowadził on jednak na rynek w 2015 roku smartwatch TAG Heuer Connected, który reklamował sloganem „Connected to eternity” – posiadał on możliwość wymiany koperty smartwatcha na kopertę z mechanizmem z automatycznym naciągiem.
Założyciele marki TINT stanowczo sprzeciwiają się tzw. „disposable fashion”, czyli produkcji szybko psujących się ubrań czy biżuterii, które wkrótce po zakupie trafiają na wysypiska. Między innymi dlatego Ksawery Tyzo jest wielkim fanem Jean-Claude Biver’a, jak również promowanego przez niego konceptu “wieczności”, a właściwie to długowieczności zegarków.
TINT także taki będzie. Firma wykorzysta modułową konstrukcję zegarka TINT i niebawem wprowadzi do sprzedaży moduły dekoracyjne z nowymi wzorami, jak również zamienniki wszystkich innych części zegarka. Dzięki temu TINT będzie biżuterią na lata, a raz zakupiony zegarek będzie mógł być modyfikowany przez klienta (przy użyciu odpowiedniego narzędzia) wedle upodobań i gustów, które przecież każdemu z nas się zmieniają. Możliwe będzie nawet takie zmodyfikowanie zegarka, aby składał się z dwóch modułów dekoracyjnych lub dwóch modułów czasowych (drugi moduł czasowy mógłby wskazywać godzinę w innej strefie czasowej).
„W przyszłości zamierzamy także wzbogacić nasz asortyment o kolekcję ubrań wykonanych z przyjaznych środowisku i wytrzymałych materiałów”.
Marketing
„Aby oferować zegarek w cenie detalicznej 449 zł (w tym VAT), musieliśmy przystać na marże niższe niż średnia rynkowa. Wierzymy że konsumenci docenią nowatorskość naszego zegarka oraz że wkrótce, także dzięki jego niskiej cenie, stanie się on produktem rozpoznawalnym globalnie” – mówi Ksawery Tyzo.
Firma stara się redukować koszty, które decydują o wysokich cenach detalicznych marek luksusowych. Zdecydowano, że w początkowym etapie sprzedaż zegarków będzie możliwa tylko i wyłącznie przez stronę internetową. Nie będzie możliwości zakupu zegarka w sklepach w galeriach handlowych. Firma nie będzie zatrudniała wyspecjalizowanych agencji reklamowych. Filmy i grafiki promocyjne tworzone będą z materiałów z tzw. stocków, czyli banków wideo i zdjęć, do których nabywane są prawa w modelu subskrypcyjnym. Wspólnicy uprawiają marketing, który Maciej Kotowski, prezes marki TINT, nazywa „less-waste’owym”. Ksawery Tyzo uważa, że to bardzo trafne określenie, które wiele mówi o ich marce. Grafiki i filmy, opracowywane przez Macieja, traktują o ważnych współcześnie problemach, np. o ekologii, w sposób prowokujący, ale inteligentny i wirusowy.
Jeśli twórcy marki TINT przekonali Państwa do siebie, zachęcamy do odwiedzenia ich strony internetowej tintwatches.com i rozważenia zakupu tego ciekawego zegarka.
„Za każdy sprzedany egzemplarz przekazujemy 5 PLN na rzecz wybranej przez naszych fanów fundacji charytatywnej; więcej informacji na ten temat wkrótce opublikujemy na naszych social mediach” – mówi Ksawery Tyzo.
Dodatkowo, po wpisaniu kodu promocyjnego “zegarkiimoda” otrzymają Państwo 10% rabatu na zamówienie.
Redakcja Zegarki i Moda