Kiedy w marcu 2020 roku na pierwsze dwa tygodnie zamknięto wiele branż, nikt nie spodziewał się, że będzie to sytuacja długotrwała. Mieliśmy przekonanie, że zaraz wszystko się unormuje i wróci na stałe tory. Tak się jednak nie stało.
Pierwsza fala, druga i najsilniejsza trzecia uderzyła w poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Oprócz najważniejszych aspektów – zdrowotnych, cała pandemia ma również odbicie w życiu gospodarczym.
Zamknięte galerie handlowe przyczyniły się do problemów finansowych wielu marek, które niestety nie przetrwały.
Przypomnę również firmy, które wycofały się z rynku polskiego lub zbankrutowały przed pandemią koronawirusa. Za tymi decyzjami stały niespodziewanie niskie wyniki sprzedażowe lub zmiany kierunków ekspansji.
Przez ponad rok pracy i nauki zdalnej, zmieniło się też nasze podejście do mody. Postawiliśmy na wygodniejsze, bardziej ponadczasowe i naturalne ubrania. Rzadziej mamy sposobność na impulsywne zakupy pod wpływem chwili, a zamawianie przez internet butów i ubrań, może być dla niektórych nieco problematyczne.
Zaprezentujmy więc marki modowe, które ogłosiły zaprzestanie działalności w Polsce. Tych marek na rynku już nie zobaczycie!
Salamander – niemiecka jakość obuwia
Salamander jest firmą z ogromnymi tradycjami, istnieje bowiem na rynku niemieckim od prawie 120 lat.
W Polsce pierwszy sklep pojawił się w 1992 roku w Warszawie, a w ostatnim okresie swojego istnienia marka miała 7 salonów sprzedaży. Co warto przypomnieć, w szczytowym momencie było ich nawet 11.
Oferowała własne obuwie, torebki i akcesoria o ciekawym i modnym designie, wykonane z wysokiej jakości materiałów. Sklepy Salamander posiadały również w swoim asortymencie produkty innych znanych marek, takich jak Desigual czy Pepe Jeans. Jako podwalinę swojej działalności inwestowali w grupę stałych klientów, stąd też rozbudowany program lojalnościowy. Obecnie możemy kupić ich najnowszą kolekcję na platformach typu eobuwie czy Zalando.
Camaïeu – francuska moda prêt-à-porter
Mija prawie rok od zamknięcia jednej z silniej zakorzenionych francuskich marek modowych w Polsce.
Mowa o sklepach pod szyldem Camaïeu, które wraz z końcem czerwca 2020 zniknęły z naszych miast. Co warto przypomnieć, marka w naszej świadomości zaczęła gościć około 20 lat temu.
Butiki firmy odzieżowej znajdowały się m.in. w Warszawie, na Śląsku, we Wrocławiu i Krakowie. Większość z 25 placówek ulokowana była w centrach handlowych, co przyczyniło się do słabej kondycji finansowej w czasie całkowitego zamknięcia gospodarki podczas pandemii. Niemniej jednak już wcześniej dochodziły sygnały o kłopotach Camaïeu, stąd też pojawienie się na rok przed zlikwidowaniem, planu restrukturyzacji, który zakładał skupienie się jedynie na krajach francuskojęzycznych.
Marka oferująca kobiecą modę prêt-à-porter powstała w 1984 roku.
Promod – kobieca marka prosto z Francji
To chyba jedna ze najświeższych informacji, bowiem z końca 2020 roku. W momencie przekazywania tej decyzji sieć składała się z 15 placówek. Marka nie wycofuje się na szczęście w pełni. Nadal można dokonywać zakupów za pośrednictwem internetu.
Promod z powodzeniem rozwijał się na rynku polskim od 1999 roku, zdobywając serca Polek jakościowymi ubraniami o nietuzinkowych fasonach i wzornictwie. Postanowienie te ma wydźwięk czysto biznesowy.
Spadek obrotów podczas zamknięcia galerii handlowych i rozwijanie sprzedaży za pośrednictwem bezpieczniejszej formy – wirtualnej, spowodowały, że wynajem powierzchni komercyjnej przestał być rentowny.
Bohoboco – piękna moda prosto z Polski
Zamknięciem polskiej marki Bohoboco zakończyliśmy trudny 2020 rok.
Kultowa firma założona przez Michała Gilberta Lacha i Kamila Owczarka istniała od 11 lat. Po kilku latach współpracy drogi obu panów się rozeszły i Bohoboco było dalej rozwijane jedynie przez tego pierwszego. Projektanci tworzyli świeże i oryginalne kolekcje odzieży luksusowej. Odważnie, zapełniając pewną rodzimą niszę, opracowali również własną linię ośmiu awangardowych zapachów.
Ubrania sygnowane przez tą firmę pokochały polskie gwiazdy. Z dumą nosiły je między innymi: Małgorzata Kożuchowska, Anna Lewandowska czy Małgorzata Socha.
Warto także wspomnieć jeden z bardziej interesujących projektów – kampanię reklamową z udziałem 80 – letniej wówczas aktorki Heleny Norowicz, w której pokazano, że piękno i moda nie znają wieku.
Wielka szkoda naszej polskiej perełki!
Marks & Spencer – brytyjska sieć handlowa z ogromnymi tradycjami
Pojawieniu się w 1999 roku pierwszego sklepu marki Marks & Spencer towarzyszyły spore emocje.
Był to powiew wielkiego świata. Pod koniec 2016 roku zarząd brytyjskiego giganta oznajmił zamknięcie wszystkich 11 placówek w naszym kraju i nie tylko. Likwidowano również między innymi sklepy na Litwie, w Estonii, na Węgrzech i w Holandii. Decyzja ta była podyktowana sporymi stratami, wynikającymi z malejącej sprzedaży. Jest to rezultat ekspansji tańszych sieciówek odzieżowych. Stosunkowo wysokie koszty wynajmu powierzchni handlowej, także nie pomogły w utrzymaniu starego kształtu marki.
Firma postawiła na korzystniejszy model oparty na franczyzie. Dodatkowo zarząd postanowił ograniczyć ofertę ubraniową na rzecz asortymentu spożywczego. W 2020 roku dowiedzieliśmy się o nawiązaniu współpracy między supermarketem internetowym Frisco.pl a Marks & Spencer w zakresie sprzedaży produktów delikatesowych.
Cubus – norweska marka modowa
W 2019 roku norweska firma odzieżowa Cubus ogłosiła upadłość i zamknięcie sklepów w Polsce.
Istniała na naszym rynku od 1996 roku i w szczytowym momencie miała 27 placówek. Postanowienie te miało związek głównie z ograniczeniem handlu w niedzielę i z rozwojem sprzedaży internetowej. Cubus powrócił jedynie do działalności stacjonarnej w rodzinnej Skandynawii. Jednakże obecnie i na tym polu ma spore problemy, wynikające z wybuchu pandemii.
Wydawać by się mogło, że dystrybucja w centrach handlowych to strzał w dziesiątkę. I tak było przez wiele lat ich działalności. Jednakże wydarzenia ostatniego roku pokazały, że nic nie jest pewne. Stąd też decyzje modowych gigantów, takich jak LPP (Reserved, Mohito, House, Sinsay) i Inditex (Zara, Pull&Bear, Massimo Dutti) o ograniczeniu istnienia placówek w galeriach.
Powoli, na szczęście znowu jesteśmy na etapie odmrażania gospodarki, na jak długo – tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. A jak się będzie zmieniało nasze podejście do mody i zakupów? To czas pokaże.
Karolina Kamińska – Lipińska
*źródła zdjęć: deluxe.trojmiasto.pl, ursynowaz.pl, zlotetarasy.pl, salamander.de, pexels.pl