Nadchodzący wrzesień często kojarzony jest z końcem lata. Wraz z nim kończy się sezon wakacyjny. Dzieci wracają do szkól, a dorośli z urlopów. Dni powoli stają się coraz krótsze, co niechybnie zwiastuje nastanie jesieni.
Tą z kolei często kojarzymy z brzydką pogodą i chłodem sprawiającą, że jedyne na co mamy ochotę to leżeć pod kocem, czytając książkę lub oglądając ulubiony film.
Każdy z nas doskonale zna to uczucie. Dlatego przygotowaliśmy dla Was naszą listę najlepszych horrorów bieżącego roku, która z całą pewnością wzbogaci i urozmaici repertuar każdego fana tego gatunku (i nie tylko).
1. „Martwe Zło: Przebudzenie”
„Martwe Zło: Przebudzenie” to kolejny horror ze słynnej serii „Martwego Zła”, której historia sięga lat 80. XX wieku. Opisywana najnowsza część jest pierwszym od 10 lat filmem z tego cyklu i trzeba przyznać, że jest to naprawdę mocny powrót.
Fabuła zarówno „Przebudzenia” jak i reszty horrorów z serii oscyluje wokół historii o opętaniu grupy osób przez demoniczne siły, uwolnione na skutek recytacji wersetów tajemniczej księgi o nazwie Necronomicon lub Naturom Demonto. Opętane osoby następnie próbują w bardzo brutalny sposób zabić swoich (jeszcze) żywych przyjaciół.
Pomimo zgodności z tym opisem, reżyser „Przebudzenia” Lee Cronin wprowadził jednak wiele świeżości do tej serii. Po pierwsze – mamy zmianę scenerii i otoczenia. Dotychczasowe „Martwe Zła” upodobały sobie umiejscawianie akcji w leśnej chatce, położonej z dala od cywilizacji. Tutaj natomiast Cronin przenosi nas do starej kamienicy położonej w środku miasta.
Co więcej – reżyser postawił również na inny dobór grupy „ofiar”. Tym razem jest nią najbliższa rodzina, a konkretniej matka, jej siostra oraz trójka dzieci. Połączenie klaustrofobicznego poczucia zamknięcia w opustoszałym, niszczejącym bloku, wymieszana z makabrycznym rozwojem wypadków jest czymś, co naprawdę wbija widza w fotel.
2. „Egzorcysta papieża”
„Egzorcysta papieża” jest filmem, którym zainteresują się osoby lubiące tematykę horrorów bazujących na opętaniu. Grozie opisywanej fabule może dodać fakt, że historia filmu jest oparta na prawdziwych wspomnieniach włoskiego księdza Gabriela Amortha, naczelnego watykańskiego egzorcysty.
Amorth, grany przez Russella Crowe’a, dostaje zadanie wypędzenia demona, który opętał małego chłopca. Jak jednak szybko się okazuje, sprawa ta nie będzie prosta. W trakcie trwania filmu Amorth odkrywa przerażającą tajemnicę o miejscu przebywania chłopca, a także to, że demon celowo zażądał, by walczył z nim właśnie włoski duchowny.
„Egzorcysta papieża” trzyma widza w napięciu i potrafi solidnie przestraszyć.
3. „Krzyk VI”
Rok 2023 można określić mianem „horrorowych powrotów”. Wspomnieliśmy już o najnowszym „Martwym Źle”, ale nie można zapominać o jeszcze jednym tytule. Mowa tu o „Krzyku”, a konkretniej o najnowszym „Krzyku VI”.
Jest duża szansa, że o serii „Krzyk” słyszało wiele osób niespecjalnie interesujących się światem horrorów. Sama maska głównego antagonisty, czyli „Ghostface’a” na tyle mocno wsiąknęła w naszą popkulturę, że zaczęła ona żyć własnym życiem.
„Krzyk VI” jest kontynuacją historii ludzi ocalałych z masakr dokonywanych przez seryjnego mordercę (wspomniany Ghostface) w amerykańskim miasteczku Woodsboro.
Akcja najnowszego „Krzyku” tym razem rozgrywa się jednak w Nowym Jorku. To właśnie do tego miasta przeniosła się bowiem czwórka głównych bohaterów, pragnąc zapomnieć o traumatycznej przeszłości w Woodsboro.
Ghostface jednak nie odpuścił i dopadł ich ponownie. Czy po raz kolejny uda im się przetrwać tę konfrontację? Przekonamy się dopiero po seansie „Krzyku VI”.
4. „Demeter: Przebudzenie zła”
Dla wielu osób otwarty ocean i jego bezkres jest już wystarczająco mocnym źródłem strachu. Co jednak się stanie, gdy w takiej scenerii umiejscowimy akcję horroru? Otrzymamy prawdziwy koszmar dla każdego odczuwającego lęk przed wielką wodą.
Fabuła „Demeter: Przebudzenie zła” nie jest skomplikowana. W rejs do Londynu wyrusza okręt (tytułowa Demeter), na którym co noc w zagadkowych okolicznościach giną członkowie jego załogi. Ci, którzy zostali przy życiu powoli orientują się, w jak fatalnym położeniu się znaleźli.
W tym miejscu warto też przybliżyć pokrótce sylwetkę reżysera. Jest nim Norweg André Øvredal, mający w swoim filmowym CV m.in. naprawdę dobrą „Autopsję Jane Doe” czy „Upiorne opowieści po zmroku”.
Od „Demeter: Przebudzenie zła” można zatem oczekiwać solidnej dawki dobrego, horrorowego strachu.
5. „Zakonnica II”
Na sam koniec naszej listy horror, który jeszcze nie miał swojej premiery. Tą bowiem zaplanowano w Polsce na 8 września.
„Zakonnica II” jest kontynuacją pierwszej części z roku 2018. Tym razem jednak akcja filmu nie rozgrywa się w klasztorze rumuńskim, lecz…francuskim. Główna bohaterka – siostra Irene – raz jeszcze stawi czoła demonowi „Valakowi”, przybierającemu postać zakonnicy.
„Zakonnica II” to kolejny film z cieszącego się dużą popularnością horrorowego uniwersum „Obecności”. Można więc zakładać, że odniesie on duży sukces zarówno pod kątem liczby widzów jak i zarobionych pieniędzy – podobnie jak jego poprzednia część.
Zwiastuny najnowszej „Zakonnicy” pozwala nam już teraz wsiąknąć w klimat filmu. Czy zapowiada się strasznie? Na pewno tak.
Jesienne wieczory mogą być naprawdę straszne, oczywiście dla tych osób, które lubią się bać. Jednak w najbliższym czasie nie będziemy narzekać na niedostatek emocji – reżyserzy i scenarzyści dadzą nam potężne powody do lekkiego drżenia podczas seansów.
Piotr Kotula