
Dzisiaj nie o diabelskich sztuczkach, lecz kultowym, najnowszym zegarku amerykańskiej marki, z sięgającą ponad pół wieku historią. Opowiedzmy o niej.
Krótka historia o tym, jak Bulova stworzyła kultowe divery
Wszystko zaczęło się w 1961 roku.
Bulova rozpoczęła produkcję modeli typu diver, charakteryzujących się kopertą „compressor”. Dostarczana początkowo przez szwajcarską firmę Ervin Piquerez SA była używana przez zaledwie kilku producentów. Jej głównymi atutami było uszczelnienie rosnące wraz z poziomem ciśnienia wody. Standardowa wartość tego parametru była oceniana na 600 stóp (około 182 m).
Bulovie udało się przesunąć ów limit do 666 stóp (203 m), tworząc tym samym nowy rekord, a przy okazji legendę. Chwyt marketingowy okazał się na tyle skuteczny, że pozwolił marce na wypracowanie renomy, którą podtrzymuje od lat.
Tak powstał reprezentant liczby Bestii – Devil Diver Oceanographer.
Doczekał się dwóch reedycji. Pierwsza z 2018 roku była limitowaną do 666 sztuk serią. Wyróżniała ją luneta z białymi akcentami, metalowa bransoleta oraz oryginalne wskazówki o różnych kształtach. Bazowała na kalibrze Sellita SW200, zaś jej rekomendowana cena wynosiła 1500 USD.
Druga pojawiła się w bieżącym roku i to o niej dzisiaj szerzej.
Bulova Devil Diver Oceanographer (nr. ref. 96B350) – najnowszy w diabelskiej rodzinie
Model 96B350 ma sporo ze swojego wielkiego poprzednika, jednak nie zamyka się na przyszłość.
Koperta w stylu tonneau mierzy modne 41 mm (co jest ukłonem w stronę oryginalnego rozmiaru z lat 70.) i jest wykończona na wysoki połysk z efektem szczotkowania. Znaczna grubość, 14,5 mm, sprawia, że karbowana i zakręcana koronka nie wbija się w nadgarstek, zwłaszcza, że też jest o dużej średnicy.
Tarcza w kolorze ognistej pomarańczy
Główne skrzypce gra tutaj tarcza.
Elektryzuje oszałamiającym, pomarańczowym kolorem.
Efekt potęguje pierścień z czarno – pomarańczowymi akcentami. Wykonany z akrylu jest twardy i odporny na pękanie. To współczesny element, w oryginale używano żywicy. Matowy, gładki w dotyku obraca się jednokierunkowo, zaznaczając swoją pracę delikatnymi przeskokami, pełnymi precyzji i przyjemnego tykania. Pokrywa go 60-minutową skala nurkowania.
Całe to zestawienie zdaje się pulsować, wibrować, tętnić energią.
*źródło zdj.: watchuseek.com
Mocny cyferblat stanowi tło dla równie mocnych elementów.
Wskazówka godzinowa i minutowa są naprawdę duże i nieco… przysadziste. Smukłości nie nadaje im nawet zakończenie w formie grotu strzały. W zasadzie równie dobrze mogłyby być niemal całkowicie prostokątne. Wypełnia je silna substancja luminescencyjna, co sprawia, że przy słabej widoczności nie będzie żadnego problemu z odczytaniem godziny. Zamontowany centralnie sekundnik jest klasycznie cieniutki i wieńczy go sympatyczna kropka, co sprawia, że przypomina lizak.
Mimo sporej różnorodności Devil Diver nie traci nic z czytelności, również (a może zwłaszcza) w ciemności.
Nie sposób pominąć motywu celownika, tak charakterystycznego dla tej linii. W górnej części umieszczono metaliczne logo Bulova. Okno daty wyposażono w lupkę, tak zwanego „cyklopa”, który ułatwia odczytanie tego parametru.
Indeksy to kolejny element, którego nie sposób przeoczyć. Przypominają nieco perły, są mocno wystające ponad poziom tarczy. Pokrywa je solidna warstwa SuperLuminova.
Pudełkowe szafirowe szkło ma niebieską powłokę antyrefleksyjną.
Gumowo – silikonowy pasek
Całość uzupełnia gumowo – silikonowy pasek, idealny do aktywności bo miękki i elastyczny, dobrze leżący na nadgarstku.
Dekiel i mechanizm. Co napędza tego divera?
Podobnie jak w przypadku prawie wszystkich zegarków nurkowych, Oceanograf jest wyposażony w zamknięty dekiel.
W środku pracuje mechanizm Miyota 821D-21B, zapewniający częstotliwość 21 600 bph oraz 42 godziny rezerwy chodu. To prosty, sprawdzony kaliber, który idealnie sprawdza się przy codziennym użytkowaniu. Nie musi zachwycać zdobieniami, zwłaszcza, że i tak go nie widać.
Wszak diabeł tkwi w szczegółach.
Ile kosztuje ten diabelski nurek?
Rekomendowana cena Bulova Oceanographer Devil Diver to 750 USD, co w przeliczeniu daje kwotę ok. 2 895 PLN.
Marzena Kondera – Giergiel
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki BULOVA znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu – BULOVA.
*zdj. tytułowe: źródło: watchuseek.com